Bohaterką powieści jest Elżbieta Woodville, córka Jakobiny Luksemburskiej i Ryszarda Woodville’a, hrabiego Rivers. Elżbieta jest wdową, jej mąż zginął na wojnie, walcząc po stronie Lancasterów, więc jego ziemie i dziedzictwo jego synów zostało skonfiskowane przez nowego króla Edwarda Yorka. Elżbieta zwraca się do króla z prośbą o zwrot ziem, a jej spotkanie z Edwardem owocuje wielką miłością i potajemnym ślubem, co nie zostaje dobrze przyjęte na dworze królewskim. A największym wrogiem Elżbiety staje się hrabia Warwick, twórca królów, który miał inne plany matrymonialne wobec młodego króla Edwarda. Elżbieta nie ma lekkiego życia na dworze. Otaczają ją wrogowie, hrabia Warwick, teściowa Cecylia, Jerzy – zazdrosny, młodszy brat Edwarda. Nowa królowa może liczyć tylko na swoją rodzinę i króla, zakochanego do szaleństwa w swojej żonie. Elżbieta nie pozostaje dłużna. Zapewnia swoim bliskim intratne stanowiska na królewskim dworze, a Edwardowi rodzi kolejne dzieci, w tym następcę tronu, gwarancję sukcesji rodu. Jednak to nie gwarantuje jej spokojnego panowania i bezpieczeństwa. Dworskie intrygi, w które zmuszona jest się wikłać mogą przysporzyć jej kłopotów i doprowadzić do upadku ją i jej rodzinę.
Elżbieta Woodville była słynną pięknością, której ród wywodził się od książąt Burgundii, a co ciekawsze zapoczątkowany został przez wodną boginkę Meluzynę, której historia została w Białej królowej wpleciona w losy Elżbiety. Philippa Gregory przedstawiła Elżbietę jako kobietę pełną przeciwieństw. Ambitną, silną, inteligentną, a jednocześnie kochającą matkę, silnie związaną z rodziną, mężem i dziećmi, ale także rodzicami i rodzeństwem. Ogromną tragedią była dla Elżbiety strata dwóch synów, następców tronu, w tajemniczych okolicznościach, o które historycy spierają się do dzisiaj. Philippa przedstawiła nieco inaczej te wydarzenia i prawdę powiedziawszy jej wersja mocno do mnie przemawia, zwłaszcza, że czytałam już Czerwoną królową (trzeci tom cyklu) i w połączeniu z historią Małgorzaty Beaufort, wyjaśnienia Gregory jak zniknęli książęta są mają solidną podbudowę historyczną.
Philippa Gregory przedstawiła Elżbietę jako prawdziwą kobietę. Nie wymuskaną księżniczkę, która fuczy na wszystko i wszystkich dookoła, ale prawdziwą, zdeterminowaną kobietę, która wie czego chce i systematycznie do tego dąży. Jednocześnie nie zatraca się w swoich ambicjach tak, by zapomnieć o tym co dla niej najważniejsze, czyli rodzinie. I choć to ona była piętą achillesową bohaterki, to ich wzajemne przywiązanie i miłość stanowiły o ich sile.
Nie tylko Elżbiety Woodville została fantastycznie wykreowana przez autorkę. Pozostali bohaterowie, Jakobina Luksemburska, Edward York, hrabia Warwick, Jerzy książę Clarence i Ryszard książę Gloucester, Małgorzata Beaufort to doskonale opisane charaktery. Postacie żywe, barwne, pełne pasji, prawdziwi ludzie z krwi i kości, którzy zostali przeniesieni z nudnych czasem kart historii na karty niezwykłej powieści.
Biała królowa to początek cyklu, który zachwyci każdego miłośnika historii. Wyraziste postacie, wciągająca fabuła i rewelacyjnie opisana historia wojny Dwóch Róż to tylko niektóre elementy zwracające uwagę na tę powieść, a zapewniam, że ma ona o wiele więcej zalet. Jestem zachwycona i wracam na właściwe tory czytania Wojny Kuzynów w prawidłowej kolejności.