Poirot a jakże!
Cykl książek Agathy Christie z najlepszym detektywem świata Herkulesem Poirota. No bo jak to tak, czytać kryminały, uwielbiać tajemnicze morderstwa i zagadki, a nie znać najświetniejszego przedstawiciela zawodu detektywa? Nie umiałabym wybrać ulubionej książek spośród tych, których bohaterem jest ‘mały Belg’. Na pewno „Śmierć na Nilu”, „Boże Narodzenie Herkulesa Poirota”, „Morderstwo w Mezopotamii”, „Randez vous ze śmiercią” i pewnie jeszcze kilkanaście innych. Jak widać mam słabość do tych rozgrywających się w Egipcie i okolicach. Pewnie związane jest to z moim niegdysiejszym marzeniem o byciu archeologiem. A może po prostu lubię ciepłe klimaty?
Czarna Seria
Kolejne dwa cykle to tytuły wydane w Czarnej Serii. Camilla Läckberg i jej książki o Fjallbace oraz Liza Marklund i jej bohaterka, dziennikarka Annika Bengtzon. Mała miejscowość i pisarka Erika Falck kontra wielkomiejski Sztokholm i dziennikarka na tropie Annika Bengtzon. Dwa przeciwne światy, zupełnie inne historie, choć podobne osobowości. Pierwszą z nich uwielbiam, druga momentami mnie denerwuje. Ale co dziwne, im bardziej Annika jest irytująca tym książka lepsza. Wprawdzie mam wobec niej zaległości dwóch tytułów „Granice” (podobno rewelacyjne) i „Szczęśliwa ulica”, ale z dotychczas przeczytanych wiem, że z książki na książkę pióro autorki jest coraz lżejsze, historia coraz ciekawsza, a życiorys Anniki bogatszy. Polecam szczególnie „Zamachowca” i „Testament Nobla”. Od „Zamachowca” spokojnie możecie zacząć czytać cykl, bowiem była to pierwsza książka napisana przez Marklund, choć chronologicznie jest ona czwartym tytułem w serii o Annice. Jednak polecam ją na początek ponieważ jest świetna, a trzy wcześniejsze pozycje o wiele słabsze.
Co do Eriki Falck, do „Księżniczki z lodu” podchodziłam bez przekonania, jednak po lekturze zmieniłam zdanie i szybko zabrałam się za „Kaznodzieję”, który okazał się rewelacyjny. I tak przeczytałam jednym tchem całą serię, która stała się jednym z ulubionych przeze mnie cyklów skandynawskiego kryminału. Szczególnie polecam „Niemieckiego bękarta” i „Fabrykantkę aniołków”, jednak uważam, że akurat tę serię trzeba czytać po kolei, bo jest tutaj mnóstwo wydarzeń z życia prywatnego bohaterów i czytając ‘na wyrywki’ można sobie wiele wątków zaspojlerować.
A tu was zaskoczę!
A wy macie swoje ulubione serie książek? Niekoniecznie kryminałów. Wiecie, że ja lubię również książki historyczne, zarówno biografie, te oparte na faktach jak i beletrystykę. A wśród nich króluje u mnie Philippa Gregory i Sławomir Koper. A u was kto zajmuje główne miejsce na półce?