Przechytrzyć Diabła – Napoleon Hill

Najśmielszy i najbardziej inspirujący z wszystkich poradników, napisany przez amerykańskiego naczelnego filozofa sukcesu, który po trzydziestu latach skrupulatnego myszkowania odnalazł Diabła i wycisnął z niego zdumiewające wyznanie, zdradzające, gdzie zamieszkuje, dlaczego istnieje i jak przejmuje kontrolę nad ludzkim umysłem, a co więcej, ujawnia w jaki sposób każdy może go przechytrzyć. Niniejsza książką stanowi obszerny kurs psychologiczny, wyjaśniający zasady funkcjonowania ludzkiego umysłu. Po lekturze tej opowieści o Diable będziesz wiedział znacznie więcej o Bogu.

Nie lubię poradników. Ale lubię psychologię. Dlatego też postanowiłam przeczytać Przechytrzyć Diabła. Sekret wolności i sukcesu autorstwa Napoleona Hilla, słynącego z książki Myśl i bogać się. Czy mi się podobało? I tak i nie.

W Przechytrzyć Diabła, autor w formie wywiadu z samym Diabłem, przedstawia tezę, dlaczego niektórym ludziom udaje się odnieść sukces, a innym nie. Czym jest to spowodowane, jakie istnieją zależności pomiędzy wyznaczeniem sobie celu a osiągnięciem go. Teza ta głosi, że tylko człowiek, który samodzielnie myśli, ma własne poglądy, jasno określony cel oraz precyzyjny plan jak go osiągnąć, może zrealizować swoje zamierzenia. 
Przedstawione jest sześć lęków człowieka, które ograniczają go w osiągnięciu sukcesu (lęk przed ubóstwem, krytyką, chorobą, utratą miłości, starością i śmiercią). W drugiej części książki opisanych jest także siedem zasad, które mają ułatwić ludziom życie i mogą pomóc przezwyciężyć wszelkie negatywne myśli i niepowodzenia, m.in. precyzja celu, czas, harmonia, rozwaga itd.
Podobał mi się język jakim książka jest napisana. Forma i styl spowodowały, że książka jest raczej kursem psychologicznym (i tak określa ją sam autor), a nie poradnikiem. Dobrze mi się ją czytało, nie miałam wrażenia, że ktoś mnie poucza, wytyka błędy. Jest to dobra okazja by dowiedzieć się czegoś o sobie. 
Sama forma wywiadu z Diabłem jest ciekawym pomysłem. Diabeł przedstawiony jako ta siła, która odciąga nas od pracy, dążenia do celu, wyznaczania go sobie, jako sprawca wszystkich naszych złych myśli. Autor nie ma tutaj na myśli samego Diabła, jako takiego, tylko właśnie te wszystkie rzeczy, które sprawiają, że człowiek nie rozwija się, nie kroczy naprzód, nie podejmuje wysiłku, aby zrealizować swoje cele, a czasami schodzi na złą drogę. I mogą to być zarówno różnego rodzaju uzależnienia, jak również zwykłe lenistwo, niechęć i wygoda w postaci zrzucania odpowiedzialności i podejmowania decyzji, które sam powinniśmy podjąć, na innych. 
Szczerze powiedziawszy nie jest to specjalnie odkrywcza myśl, że ten kto do czegoś dąży, ten może to osiągnąć i najczęściej spełnia swoje plany, a ten kto nie robi nic, tylko czeka, aż mu z nieba spadnie, nie zrealizuje swoich marzeń. Ale czasami trzeba usłyszeć (przeczytać) taką opinię od kogoś, żeby to do nas dotarło. 
W jednym z ostatnich rozdziałów Diabeł oznajmia, że jednym z największych wrogów samorealizacji jest miłość. Nie jest to krytyka totalna uczucia, ale stwierdzenie, że owszem dwie myślące i dążące do wspólnego celu osoby są bardziej zdeterminowane i łatwiej im będzie osiągnąć sukces, niż pojedynczemu człowiekowi, ale jednocześnie Diabeł krytykuje miłość jako uczucie, które przesłania widok na wszystkie inne sprawy i radzi by uczucia trzymać na wodzy i nie poddawać się im. Określa miłość jako słabość, która przeszkadza nam w osiągnięciu sukcesu. To mnie trochę oburzyło, bo jednak uważam, że miłość do drugiego człowieka (rodziców, dzieci, męża, żony, przyjaciół itd.) pomaga i daje siłę do działania. Bardzo często to właśnie miłość jest naszym napędem w dążeniu do celu. 
Nie podobały mi się dwie sprawy. Po pierwsze, rozumiem przedstawienie zła w postaci Diabła i sam pomysł mi się podoba, ale ten Diabeł jakoś tak zbyt łatwo odpowiadał na pytania autora. Tłumaczone to było faktem, że autor jest człowiekiem samodzielnie myślącym (nie dryfującym) i Diabeł nie może się oprzeć jego sile umysłu i ducha, ale i tak dla mnie było to jakoś mało wiarygodne. Zło, nieważne w jakiej postaci nie powinno poddawać się tak łatwo (wiadomo, że jeśli się będzie walczyć i nie poddawać to zło ulegnie, a przynajmniej powinno, tak jest i w życiu (pokonywanie trudności, problemów, przeszkód) i w bajkach). Zastanówmy się, jeśli pojawia się problem, na ogół staramy się go rozwiązać, ale raczej nie jest to prosta ścieżka po płatkach róż, prawda?! 
Druga rzecz, która mnie niewymownie denerwowała to komentarze Sharon Lechter. Jest to znana w USA orędowniczka filozofii sukcesu, współpracownica Fundacji Napoleona Hilla. Poproszono ją o opatrzenie komentarzami Przechytrzyć Diabła i moim zdaniem był to błąd. I nie mam na myśli osoby Sharon Lechter, ale w ogóle wkładanie komentarzy między słowa Hilla. Spowodowały one, że książka nabiera charakteru poradnika i poucza człowieka. Po kilkunastu stronach, zaczęłam omijać te komentarze i poczułam się o wiele lepiej. Denerwowały mnie okropnie wstawki w stylu: Czy będzie prowadzić Cię wiara? A może pozwolisz, by strach przejął władzę nad tobą? Zaczynałam mieć wrażenie, jakbym czytała poradnik ‘jak ulepszyć swoje życie’ i ktoś patrzył na mnie z góry i krytykował każdy mój krok. Poza tym komentarze te brzmią trochę jak reklama tele zakupów ‘Czy ty też masz problemy z otwarciem soku? Oto genialne urządzenie itd.’. Od razu pojawiał mi się przed oczami obraz uśmiechniętej pani trzymającej w jednej ręce sok, a w drugiej to genialne urządzenie i to było tak obrzydliwie słodkie i lukrowane.
Podsumowując, dobra książka psychologiczna. Pokazuje co zmienić, co poprawić w swoim życiu, jeśli się chce, nic nie narzuca, nie poucza, nie krytykuje. Świetnie napisana, język, styl, forma, tutaj nie mam nic do zarzucenia. Jedyny minus – komentarze, radzę omijać je szerokim łukiem, a wtedy czytanie Przechytrzyć Diabła. Sekret wolności i sukcesu autorstwa Napoleona Hilla będzie przyjemnością i możliwością dowiedzenia się czegoś o sobie, a nie drogą przez mękę.

Ciekawostka: Książka została napisana w 1938 roku, ale wydano ją dopiero siedemdziesiąt lat później. A mimo to jej treść pozostała aktualna.

Tekst powstał we współpracy z Wydawnictwem Studio Astropsychologii