Akcja „Hryciów” rozpoczyna się w 1939 roku. Wojenna zawierucha i nieoczekiwane losy bohaterów, zwłaszcza Giny Weylen, a także trudne życie w czasach PRL-u zdominowały trzeci tom „Cukierni pod Amorem” Małgorzaty Gutowskiej – Adamczyk.
Najważniejszymi bohaterami trzeciej części są Celina Cieślak i Adam Toroszyn, młodzi i zakochani, jednak rozdzieleni przez los. Po wojnie każde poszło w swoją stronę i żadne nie wiedziało, czy będzie im jeszcze dane się spotkać. Tymczasem współcześnie Waldemar Hryć romansuje z piękną Heleną, a jego córka Iga usiłuje rozwikłać sekret pierścienia i historię tajemniczej kobiety, która go miała.
Czytając ostatni tom, czekałam na rozwiązania wszystkich zagadek i zakończenie wątków, a tymczasem autorka pozostawiła mi pewien niedosyt. A może nadzieję, na kolejną czwartą część sagi? Pani Małgorzacie udało się dokonać rzeczy rzadko spotykanej! Napisać historię w trzech częściach, gdzie każdy kolejny tom, jest tak samo dobry jak poprzednie.
Mnie najbardziej do gustu przypadła pierwsza część „Zajezierscy”, ale wynika to ze słabości do XIX wieku i tamtejszych tradycji i obyczajów. „Cieślakowie” i „Hryciowie” są jednak godnymi kontynuacjami historii o trzech powiązanych w dziwny sposób przez los rodach.
Wszystkie tomy napisane zostały w konwencji pamiętników, co świetnie się sprawdziło i pozwoliło zadziałać wyobraźni. Zobaczyć Adama Toroszyna w powstaniu warszawskim i Ginę Weylen w rękach III Rzeszy. Emocjonować się losami Celiny Cieślak i rozterkami Igi Hryć.
Mimo niedosytu i żalu po skończonej historii, mam dylemat. Chciałabym przeczytać kolejną część i wrócić do Gutowa, a jednocześnie boję się zniszczenia tak pięknej opowieści. Ale jestem pewna, że wkrótce wrócę do tomu pierwszego i Zajezierzyc i przypomnę sobie losy rodu Zajezierskich!